niedziela, 30 listopada 2014

Kolejne wręgi na helingu :)

Miała być cała sobota przy łódce a jak zwykle, okazało się, że było pół. Dzięki pomocy kolegów i ich wypasionych narzędzi, udało się ustawić kolejne wręgi. Pozostały jeszcze D i E. Bartku, dzięki za wsparcie narzędziowe i za podawanie ołówka ;) Stachu, dzięki za pomoc!




A oto panorama mojego warsztatu szkutniczego. Zaczyna się robić ciasno. Niestety opcja przeniesienia do większego garażu nie wypaliła.


4 komentarze:

  1. Oczami wyobraźni widzę, jak przeciskasz się pomiędzy wręgami i wzdłużnikami :)
    Trochę masz deficyt miejsca, (ma się warunki jakie się ma) ale są i plusy dodatnie! Zawsze możesz zaprzeć się o ścianę :D Już bez kpin; to z podziwem patrzę jak podnosisz poprzeczkę, jak zbudujesz ten jacht w tym garażu, to będzie coś!!! Jestem pewien, że jest to możliwe.
    Powodzenia w budowie!!
    Nie każ sobie długo czekać na następne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lechu miejsca masz, ho, ho w sam raz. Też miałem ciasno. Ważne, że sucho jest i ciepło. A propos Szymona i zapierania się o ścianę. Atoma musiałem przesuwać na boki, z burty na burtę :) Chłopaki super, że działacie nawet po pół soboty. Ale zawsze do przodu. Trzymam kciuki. Pozdrawiam. Piotr

    OdpowiedzUsuń
  3. Piotr, dzięki za słowa otuchy. Między innymi dzięki temu, że Ty zdołałeś to zrobić w podobnym garażu, zdecydowałem się go wynająć. Co więcej, dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, w sobotę udało mi się przenieść z całym bałaganem dosłownie za ścianę. Szerokość garażu taka sama ale długość znacznie większa. Jest gdzie postawić stół i narzędzia. Pozdrowienia. Lechu

    OdpowiedzUsuń
  4. E, to masz pełen wypas z tym garażem. Wesołych Świąt. I rumpla w garści (oczywiście swojej Setki) w Nowym Roku.
    Pozdrawiam Piotr

    OdpowiedzUsuń